Fritz Fullriede: ostatni komendant Kołobrzegu

Fritz Fullriede: ostatni komendant Kołobrzegu

Temat Fritza Fullriede pojawił się w związku z postępowaniem Prokuratury Rejonowej w Kołobrzegu po akcji jego upamiętnienia wieńcem złożonym pod pomnikiem ku czci żołnierzy poległych w walkach o Kołobrzeg. Śledczy wystąpili do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, czy Fullriede faktycznie jest zbrodniarzem wojennym, czy też jego postać może być kultywowana w Kołobrzegu.

Ostatni dowódca Twierdzy Kołobrzeg, nazistowski komendant miasta – pułkownik Fritz Fullriede, jeszcze do niedawna był traktowany jako bohater po stronie niemieckiej1 i jako zbrodniarz wojenny po stronie polskiej. Obecnie, to podejście ulega zatarciu na korzyść wersji niemieckiej. Powstaje jednak pytanie, czy jest to wersja prawdziwa? Temat ten stanął m.in. w Pracowni Historii Kołobrzegu Muzeum Oręża Polskiego w związku ze sprawą prowadzoną przez Komendę Powiatową Policji w Kołobrzegu. Ktoś pod pomnikiem upamiętniających żołnierzy poległych w walkach o Kołobrzeg w marcu 1945 roku położył wieniec gloryfikujący pułkownika Fullriede2.

Fritz Wilhelm Hermann Fullriede urodził się 4 stycznia 1895 roku w Bremie. W dostępnej literaturze brakuje informacji dotyczących jego dzieciństwa. Więcej informacji uzyskujemy w związku z jego ochotniczym zaciągiem do wojska w sierpniu 1914 roku. Było to normalne zachowanie w owym czasie, bo wojna miała być krótka i nim liście spadną z drzew, niemieccy chłopcy mieli wrócić do domu. Tak się oczywiście nie stało. Fullriede służył w 10. Jäger-Bataillon, a także w 75. Pułku Piechoty. 20 września 1918 roku został awansowany do stopnia porucznika. Po zakończeniu I wojny światowej służył we Freikorps. Walczył z przedstawicielami ruchu komunistycznego, a następnie zwalczał Polaków w czasie powstań śląskich. Nie wiemy jak wyglądało jego pożegnanie z mundurem. Wiadomo jedynie, że w 1924 roku został rolnikiem. Wyemigrował do Afryki Południowo-Zachodniej gdzie prowadził gospodarstwo rolne, które najpierw dzierżawił, a następnie był takowego właścicielem w Windhuk (Namibia).

Nie znamy szczegółów jego powrotu do Niemiec, a właściwie do III Rzeszy. Część autorów podaje, że był oficerem rezerwy w armii Unii Południowoafrykańskiej i działał w zagranicznym oddziale NSDAP3. Nie budzi natomiast wątpliwości, że w 1936 roku powrócił do kraju, a następnie rozpoczął służbę w Wehrmachcie. W kwietniu 1939 roku został szefem 93. Pułku Piechoty i na tym stanowisku brał udział w kampanii wrześniowej przeciwko Polsce. Doceniono jego umiejętności przywódcze. 1 grudnia 1939 roku został awansowany do stopnia majora. Przeniesiony do 191. Dywizji Piechoty, został dowódcą 1 batalionu 642. Pułku Piechoty. W październiku 1940 roku został dowódcą 118. Pułku Piechoty i na tym stanowisku służbowym brał udział w operacji „Barbarossa” przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Dość szybko, bo już 6 lipca 1941 roku został ranny w okolicach Pskowa. Przeszedł rehabilitację i 1 marca 1942 roku awansował na podpułkownika. Następnie, na początku 1943 roku przeniesiono go do Tunezji. Przydzielono mu za zadanie utrzymanie 65-kilometrowego odcinka frontu w rejonie Kairuan podczas wycofywania się jednostek feldmarszałka Erwina Roomla. Cała operacja, trwająca od 9 do 12 kwietnia, zakończyła się powodzeniem planu Fullriedego, za co otrzymał on 11 kwietnia 1943 roku Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego.

W maju 1943 roku został przerzucony na Sycylię. Tam walczył przeciwko lądującym aliantom, a następnie przedostał się na kontynent i służył na Półwyspie Apenińskim. 1 sierpnia 1943 roku został awansowany do stopnia pułkownika. Został ponownie ranny i kurował się do marca 1944 roku. Podczas Powstania Warszawskiego przebywał w sierpniu 1944 roku w Warszawie, skąd został przerzucony do Holandii. Brał udział w walkach z aliantami podczas operacji „Market Garden” i w bitwie pod Arnhem. Zamieszany w pacyfikację miejscowości Putten w Holandii (obecnie Niderlandy), o czym szerzej w dalszej części artykułu. Od października 1944 roku do stycznia 1945 roku przebywał w szpitalu. Następnie został szefem sztabu 610. Dywizji, a w marcu 1945 roku komendantem Kołobrzegu, miasta, które ogłosił twierdzą4. 18 marca ewakuował się z Kołobrzegu, pozostawiając miasto wojskom polskim. 3 kwietnia w Świnoujściu powierzono mu dowództwo nad 3. Dywizją Piechoty Marynarki, które obejmuje z Liśćmi Dębu do Krzyża Rycerskiego, jakimi jeszcze 23 marca w uznaniu zasług za obronę Kołobrzegu, uhonorował go Adolf Hitler. Awansował szybko, podobnie jak wielu oficerów pod koniec wojny, 20 kwietnia 1945 roku zostając generałem-majorem. Walczył na linii Odry, potem na kierunku berlińskim. Niektórzy wskazują, że 2 maja na krótko aresztowali go Brytyjczycy, choć wskazuje się, że byli to Amerykanie5. Miał zostać wypuszczony 4 lipca i wrócić do rodziny w Hanstedt w Dolnej Saksonii.

Po wojnie, zasługi Fritza Fullriede zostały podrasowane i urosły do rangi mitu. Stało się tak za sprawą publikacji Johannesa Voelkera „Die letzten Tage von Kolberg, Kampf und Untergang einer deutschen Stadt im März 1945”, w której dowódca Kołobrzegu został awansowany do roli bohatera6, choć można uznać za zasadne stwierdzenie, że podwaliny tej legendy położył on sam swoim listem do załogi twierdzy z 23 marca 1945 roku, pisanym z Ahlbeck w czasie, gdy wódz III Rzeszy decydował o jego odznaczeniu: „Tylko dzięki Waszej dzielnej służbie należy zawdzięczać, że udało się uratować 70 000 niemieckich mężczyzn, kobiet i dzieci przed naszym bezlitosnym wrogiem. (…) Do historii Kołobrzegu dopisaliście swoją kartę, wpisującą się w sławną tradycję nazwy tego miasta. W najtrudniejszych warunkach, wymagających prawdziwych mężczyzn udowodniliście, że jesteście godni tych, którzy niegdyś walczyli wśród tych samych murów pod komendą Gneisenaua i Nettelbecka"7. Należy wskazać kilka manipulacji, które na podstawie tych twierdzeń są obecne po dziś dzień w literaturze niemieckiej, a także coraz częściej przedostają się do opracowań polskich, w których podkreśla się bohaterskie działania związane z osłoną ewakuacji miasta. Tyle, że te kwestie pojawiają się dopiero po zakończeniu walk. Gdyby nie nieudolność czynników partyjnych i wojskowych, w Kołobrzegu nie doszłoby do spiętrzenia tak dużej liczby uciekinierów z Prus Wschodnich czy z innych miast pomorskich8. Pewnie byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie brak zorganizowanej ewakuacji czy zwykłej dezercji członków administracji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo cywilów. Działania 1. i 2. Frontu Białoruskiego stworzyły dogodne warunki do zniszczenia broniącej Pomorza Grupy Armii „Wisła”. Skuteczne uderzenia spowodowały, że na przełomie lutego i marca 1945 roku Niemcy bronili się nad Zatoką Gdańską, pomiędzy Mrzeżynem a Pobierowem, w Szczecinie, Dąbiu i Gryfinie, no i właśnie w Kołobrzegu. Kołobrzeg był ważnym punktem na mapie jako port morski i Niemcy nie mogli dopuścić do jego zbyt szybkiej utraty. Wraz z obroną twierdzy, najpierw przed Rosjanami, a potem przed 1. Armią Wojska Polskiego, trwała ewakuacja ludności cywilnej. Odbywała się ona dopóty, dopóki było to możliwe. Twierdzenie, że dzięki powstrzymaniu wojsk polskich i radzieckich te działania były jakoby dzięki temu możliwe, jest nieprawdziwe. Więcej, należy stwierdzić, że poddając miasto, czy opuszczając miasto, Fritz Fullriede nie dopuściłby do jego zniszczenia, ograniczyłby walkę na wyniszczenie swoich sił, stanowiących zlepki rozbitych formacji, wreszcie, ocaliłby wielu Niemców, którzy zginęli w wyniku boju o Kołobrzeg.

14 marca dowództwo 1 Armii Wojska Polskiego postanowiło postawić załodze twierdzy ultimatum:
"1. Dowództwo Armii Polskiej przygotowało decydujące uderzenie mające na celu ostateczne zdobycie miasta.
2. Proponujemy zaprzestać obrony miasta i dalszego stawiania oporu. W przeciwnym wypadku załoga twierdzy zostanie zniszczona.
3. Oczekujemy odpowiedzi do godz. 16:00.
4. W razie poddania się zagwarantowane zostaje życie całej załogi twierdzy.
5. Parlamentariuszy z białymi flagami oczekujemy do 16:00 na południowo‑wschodnim skraju miasta.
Dowództwo Armii Polskiej 14.3.45, godz. 15.00"9.

O godzinie 15.00 przerwano ogień na całym froncie. Co do dalszego przebiegu wydarzeń, opracowania historyków różnią się. Według A. Srogi, płk Frtiz Fullriede na ultimatum nie odpowiedział10. H. Kroczyński twierdzi, że strona niemiecka potwierdziła odbiór komunikatu, ale odpowiedź w wyznaczonym terminie nie nadeszła11. J. Voelker opisuje to wydarzenie z punktu widzenia strony niemieckiej. Wskazuje, że została dana odpowiedź: „Komendant przyjmuje do wiadomości12. Na kolejne wezwanie o godz. 16 komendant nie odpowiedział, „bo dawane gwarancje nie obejmowały ludności cywilnej13. Wobec braku reakcji ze strony niemieckiej, oddziały polskie wznowiły natarcie. Warto pozostać przy tych gwarancjach dla ludności cywilnej. W swojej książce J. Voelker idzie krok dalej, cytując F. Fullriede z powojennych publikacji: „Komendantowi i jego żołnierzom apel gwarantował życie, ale w przypadku odmowy wieścił im śmierć”14. J. Voelker nie jest bezstronnym autorem opisów wydarzeń, więcej, ma w nich swój udział. Badając walki o Kołobrzeg, rozmawiał z niemieckimi uczestnikami walk, rozgoryczonymi utratą Pomorza Zachodniego czy innych obszarów na rzecz Polski. Opracowanie powstawało w czasach (lata 50-te), gdy niemieckie podejście do działań Wehrmachtu zakładało, że była to formacja czysta w zakresie struktury państwa narodowosocjalistycznego, mniej służalcza od SS czy fanatycznego aparatu partyjnego, co w późniejszych latach zostało negatywnie zweryfikowane15. Jednakże takie właśnie podejście stoi za sprawą swoistego grzechu kardynalnego badacza, który szuka usprawiedliwienia dla zniszczenia miasta i je znajduje: życie ludzi. Walkę usprawiedliwia ewakuacją miasta. Dokonuje pewnego nieświadomego wartościowania tego życia, którego panem staje się komendant twierdzy, nie wykonujący własnych decyzji, ale realizujący rozkazy, które nie mają na celu ochrony ludności cywilnej, ale realizację celów wojennych. Podobnie ma się to w kwestii kapitulacji twierdzy. Wydaje się, że kwestia gwarancji dla ludności cywilnej powstała już po wojnie. W ten sposób można było usprawiedliwić walkę, która gdyby nie ewakuacja, byłaby bezsensowna. J. Voelker pisząc o ewakuacji, nadaje walce w Kołobrzegu nowy sens, a Wehrmacht podnosi do rangi owych rycerzy, walczących o lud i stojących u jego boku w najtrudniejszych chwilach, oddając życie za jego wolność. Tworzy pewnego rodzaju troskę o ludność cywilną, a nie o życie żołnierzy. Żołnierze mogą zginąć, to ich obowiązek, ale skoro nie ma gwarancji życia ludności cywilnej, trzeba walczyć dalej16. Powstaje jednak pytanie, dlaczego Fritz Fullriede nie upomniał się o gwarancje dla cywilów. Dlaczego nie zrobił tego na początku oblężenia i dlaczego nie negocjował z dowództwem Wojska Polskiego, na to pytanie J. Voelker odpowiedzi nie daje, tak jakby nie istniały żadne konwencje i żołnierska postawa cywilizowanej armii, chyba, że strona niemiecka i po wojnie traktuje ją jako walkę z Sowietami i to podludźmi, z którymi negocjacje nie miały sensu, co w propagandzie niemieckiej było pokłosiem nagłośnionej zbrodni w Nemmersdorf. Zapomina się w wielu opisach, że o Kołobrzeg walczyli polscy żołnierze. Dlaczego Polacy mieliby zabić te 70 tysięcy ewakuowanych ludzi, cywilów: kobiety, dzieci czy starców? Fritz Fullriede nigdy odpowiedzi na to pytanie nie udzielił, za to uznał walkę swoich żołnierzy za honorową 17 i tak sprawa ta zapisała się w części opracowań i opisywania jest do dziś przez historyków, którzy nie zadają sobie podstawowego pytania, jak potoczyłby się los ludności cywilnej, gdyby nie fanatyczny opór obrońców18. Mógłby on okazać się niepotrzebny, a wtedy nie doszłoby do zniszczenia Kołobrzegu, śmierci obleganych i tych, którzy oddali życie oblegając Kołobrzeg, zaznaczmy to, bo nie może to uchodzić z horyzontu badacza, walcząc z żołnierzami niemieckimi reprezentującymi nazistowski rząd na czele z Adolfem Hitlerem.

To pierwszy mit, który powstał po wojnie wobec Fritza Fullriede. Drugi dotyczy jego odpowiedzialności za zbrodnie wojenne w holenderskim Putten. I w ten sposób możemy prze nieść się do wydarzeń z 1944 roku. Zostały one szeroko opisane i upamiętnione przez Fundację „Oktober 44”19,która działa w Putten w Królestwie Niderlandów. Miasto to, leżące ok. 40 kilometrów na północny zachód od Arnhem, liczyło wówczas około 10 tysięcy mieszkańców. Było zapleczem frontu. Do zdarzeń, które były przyczyną całej tragedii mieszkańców, doszło w nocy 1 października 1944 roku. Tutejszy ruch oporu działał na tyłach wrogach, dokonując aktów sabotażu, powodował zamieszanie na niemieckich tyłach. Tym razem miał zostać ostrzelany samochód osobowy Wehrmachtu. W wyniku dość amatorsko przeprowadzonej operacji, zmarł niemiecki oficer, drugi został ranny. Obaj pochodzili z dywizji „Herman Göring”. Dowództwo Wehrmachtu w Holandii dość szybko dowiedziało się o tych wydarzeniach i przygotowano akcję odwetową, w sprawie której rozkazy brzmiały: „1. Osoby biorące udział w ataku mają zostać rozstrzelane. Putten ma zostać spalone z wyjątkiem domu rolnika, który zabrał rannego oficera oraz domów mieszkańców zaprzyjaźnionych z Niemcami. Ewakuować kobiety i dzieci. 4. Mężczyźni mieszkający w Putten w wieku od 17 do 50 lat mają zostać deportowani20. Za tę operację odpowiadał pułkownik Fritz Fullriede.

Niemcy otoczyli Putten rankiem w niedzielę 1 października 1944 roku. Dla uspokojenia sytuacji, każda grupa żołnierzy Wehrmachtu miała się wspierać holenderskim policjantem. Mieszkańców zebrano na rynku i zaczęto dokonywać selekcji. Mężczyzn gromadzono w kościele. Kobiety wypuszczano z miasta. 2 października około godz. 14.45 w kościele przemówił płk Fullriede, a jego oświadczenie tłumaczył na język niderlandzki szef tamtejszej policji. Mieszkańcy usłyszeli, że muszą opuścić miasto do godziny 16.00, a ich domy zostaną podpalone. Ludzie w panice zabierali swoje rzeczy, wywożono, co było pod ręką i uciekano. Miasto podpalili żołnierze Wehrmachtu, choć w niektórych opracowaniach est również mowa o żołnierzach SS. Na szczęście spłonęła tylko część miasta (110 domów). Mężczyźni zostali załadowani do wagonów towarowych i przekazani SS. Trafili do obozu przejściowego w Amersoort. Dotarło tam 660 mężczyzn. Uwolniono 59 z nich. 601 trafiło do obozu koncentracyjnego Neuegamme. Byli potem rozwożeni do innych obozów. Do Putten powróciło zaledwie 48 mężczyzn. 553 mieszkańców zginęło i jak zaznacza Klaus Bästlein, Putten stało się wsią wdów i sierot21.

Fritz Fullriede został ponownie aresztowany 4 grudnia 1945 roku przez Amerykanów, którzy przekazali go Holendrom 16 kwietnia 1946 roku, celem osądzenia za zbrodnie wojenne popełnione na narodzie holenderskim podczas II wojny światowej. Został uznany za zbrodniarza wojennego i skazano go na 2,5 roku więzienia22. Wniósł jednak apelację. Jej rozpatrzenie odbyło się 22 listopada 1948 roku przed komisją kasacyjną sądu specjalnego w Arnhem. Fritz Fullriede złożył następujące wyjaśnienia, które tak zapisał dziennikarz gazety: „Fullriede, który nie był na froncie w momencie ataku na dwóch oficerów, otrzymał telefoniczne polecenie od von Wühlischa, szefa sztabu Christiansena, nakazujące wykonanie pewnych represji. Kiedy zaprotestował, von Wühlisch powiedział, że powinien być posłuszny, ponieważ rozkaz pochodzi od „komandora Stelle”. Fullriede oświadczył następnie, że posłuchał, ponieważ nadal był zapewniony, że nic nie zostanie zrobione przeciwko ludowi Putten. Co więcej, Putten zostałby całkowicie zniszczony, gdyby upierał się przy odmowie23. W dalszej części wyjaśnień wskazywał, że nie chciał krzywdy ludności cywilnej i przestrzegał przed odwetem żołnierzy z Dywizji „Herman Göring”. Przyznał, że od tyłu miasteczka pojawili się także żołnierze SS. Fullriede nie nadzorował całej operacji, bo jak twierdził, nie miał takiej możliwości, na froncie pozostało 15 tysięcy jego żołnierzy i musiał do nich wrócić. Na pytanie, czy wiedział, co stanie się po jego wyjeździe z mieszkańcami Putten, stwierdził: „Nie”. Zakładał, że ludność zostanie ewakuowana. Obrońca Fullriedego dowodził, że jego klient zrobił wszystko, aby złagodzić reperkusje ataku na niemiecki samochód, ale nie mógł działać nadzwyczajnie, bo byłoby to odebrane za sabotaż. Przypomniał, że Fullriede sprzeciwił się odwetowi, ale było to bezskuteczne. Dodał wszakże, że gdyby trybunał nie był skłonny podzielić wyjaśnień generała, wnioskuje o uznanie odbytej już kary jako właściwej do jego udziału w tragedii i zwolnienie z aresztu. Oskarżyciel wnosił o podtrzymanie wyroku i odbycie pełnego wymiaru kary.

W literaturze zachowało się opracowanie apelacji gen. Fullriede autorstwa prof. Mahmouda Cherifa Bassiouni: „Podczas procesu Fullriede twierdził, że wykonał rozkaz łagodnie, a inny wykonałby ten rozkaz z wielką surowością. Sąd odrzucił jego obronę, ponieważ nie udowodnił, że nie mógł zapobiec wykonaniu postanowienia w całości w inny sposób. Sąd odrzucił również argument Fullriedego, że jego ograniczone wykonanie nakazu uzasadniało jego czyn. Podobnie jak w sprawie Touvier, holenderski sąd odmówił zrównoważenia życia dziewięćdziesięciu z życiem w dwóch tysięcy. Jednak jego zarzut został uwzględniony w złagodzeniu kary”24. Chodzi o opisany udział Fullriedego w całej operacji. Pomimo uznania go za zbrodniarza wojennego, zaliczono mu karę i w styczniu 1949 roku podjęto decyzję o zwolnieniu z aresztu i przeniesieniu do obozu przejściowego. Trafił do Niemiec, skąd wyjechał do Afryki Południowo-Zachodniej (obecnie Namibia), w której przed wojną prowadził gospodarstwo. W 1953 roku, po śmierci żony, powrócił do Niemiec. Zmarł 3 listopada 1969 roku w Bad Oldesloe. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu z honorami wojskowymi.

Niestety, w polskiej literaturze wskazuje się, że Fritz Fullriede został ułaskawiony. Pisze tak H. Kroczyński w „Kronice Kołobrzegu”, a za nim powtarzają to niemal wszyscy inni autorzy i badacze tematyki walk o Kołobrzeg, ale nie tylko25. W omawianym przypadku mieliśmy do czynienia z wyrokiem kasacyjnym, a nie ingerencją władzy wykonawczej czy ustawodawczej w kompetencje władzy sądowniczej, aby mówić o prawie łaski26. Podsumowując, przeprowadzone badania jednoznacznie wskazują, że Fritz Fullriede został uznany za zbrodniarza wojennego i jako taki zapisał się w historii. Wobec jego wyjaśnień udziału w pacyfikacji miasta Putten, jego wyrok został zmniejszony. Funkcjonowanie kultu tej postaci w
Niemczech należy uznać za nieuzasadnione, zwłaszcza wobec niesłusznej gloryfikacji jego czynów w Kołobrzegu. Komendant Twierdzy Kołobrzeg przyczynił się do cierpienia ludności cywilnej i pod pretekstem braku gwarancji dla niej, który pojawił się w okresie powojennym, nie poddał miasta, doprowadzając tym samym do dalszych ciężkich miast i zniszczenia miasta nad Parsętą. Przebieg procesu Fritza Fullriede zasługuje na szersze zbadanie, celem lepszego naświetlenia zarówno argumentów oskarżenia, jak i przyjętej linii obrony, aby historia ostatniego komendanta Kołobrzegu została oceniona sprawiedliwie i zgodnie z faktycznym przebiegiem zdarzeń. Wobec braku dostępu do dokumentów trybunału w Arnhem, temat ten należy uznać za otwarty. Podsumowując, przeprowadzone badania jednoznacznie wskazują, że Fritz Fullriede został uznany za zbrodniarza wojennego i jaki taki zapisał się w historii. Wobec jego wyjaśnień udziału w pacyfikacji miasta Putten, jego wyrok został zmniejszony. Funkcjonowanie jego kultu w Niemczech należy uznać za nieuzasadnione, zwłaszcza wobec niesłusznej gloryfikacji jego czynów w Kołobrzegu. Komendant Twierdzy Kołobrzeg przyczynił się do cierpienia ludności cywilnej i pod pretekstem braku gwarancji dla ludności cywilnej, który pojawił się w okresie powojennym, nie poddał miasta, doprowadzając tym samym do dalszych ciężkich miast i zniszczenia miasta nad Parsętą.

Robert Dziemba
Pierwotnie, tekst ukazał się pod tytułem "Oskarżenie Fritza Fullriede o zbrodnie wojenne". "Rocznik Kołobrzeski" Nr 1/2020, ss. 33-43.
Obecnie, Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu planuje w 2024 roku przeprowadzić kwerendę archiwalną w zakresie działania sądu specjalnego w Arnhem w sprawie gen. Fritza Fullriede.

Przypisy:
1 Robert Dziemba, Jak Wirtualna Polska pięknie pisze o zbrodniarzu wojennym z Koło brzegu, https://miastokolobrzeg.pl/historia/22008-jak-wirtualna-polska-pieknie-pisze-o-
zbrodniarzu-wojennym-z-kolobrzegu.html, dostęp: 2.11.2020.
2 Uhonorowanie wieńcem ze wstęgą poświęconym pamięci Fritza Fullriede nie było pierwszym takim przypadkiem. Takowe zdarzenie odnotowałem również w sierpniu 2015 roku. Robert Dziemba, Niemiecka prowokacja na polskim pomniku?, https://miastokolobrzeg.pl/historia/10706-niemiecka-prowokacja-na-polskim-pomniku.html, dostęp: 2.11.2020.
3 Por. https://www.tracesofwar.nl/articles/5711/Fullriede-Fritz.htm, dostęp: 2.11.2020.

4 Istnieją wątpliwości, kiedy Kołobrzeg ogłoszono twierdzą. W literaturze popularnej i w internecie powszechnie można spotkać datę 28 listopada 1944 roku. To właśnie wtedy Adolf Hitler miał ogłosić Kołobrzeg twierdzą. Data ta zaczęła pojawiać się także w bardziej poważnych opracowaniach (np. Hans Kissel, Hilter’s last levy, the Volkssturm 1944–45). Problem w tym, że w zespole dyrektyw pod tą datą nie można znaleźć informacji dotyczącej Kołobrzegu, choć znajdują się tam informacje dotyczące wykonywania poleceń dla izolowanych jednostek. Zarówno Hieronim Kroczyński jak i Johannes Voelker spójnie podają, że decyzja o zamianie miasta w twierdzę, zapadła w listopadzie 1944 roku, ale nie wskazują daty dziennej. Jeszcze inne wytłumaczenie podaje Erich Murawski, pisząc o „tak zwanej «twierdzy» kołobrzeskiej w marcu 1945 roku”, wskazując, że Kołobrzeg został zmieniony przez Hitlera w twierdzę, ale dopiero 7 marca. Jako źródło, Murawski wskazuje „Rozkaz dowództwa 3. Armii Pancernej (Ia) nr 1496/45 w nawiązaniu do pisma I oficera operacyjnego Grupy Armii «Wisła» nr 1941/45 z dnia 27 lutego 1945 r.”, z 7 marca 1945 (Erich Murawski, Bój o Pomorze. Ostatnie walki obronne na Wschodzie, Napoleon V, Oświęcim 2015, s. 82 i 308). Znajduje się tam wskazanie, że twierdzami są miasta: Szczecin i Kołobrzeg. Kwestii tych nie da się rozstrzygnąć na tym etapie badań, natomiast warto podkreślić, że w przypadku daty listopadowej żaden z historyków nie podaje źródła. Natomiast według J. Voelkera, 1 marca płk Fullriede odmówił ogłoszenia Kołobrzegu twierdzą i nie złożył przysięgi, którą standardowo składali dowódcy twierdz Hitlerowi (Johannes Voelker, Ostatnie dni Kołobrzegu, Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 32).
5 Hieronim Kroczyński, Kronika Kołobrzeg, Le Petit Café, Kołobrzeg 2005, s. 335.
6 J. Voelker skupił się tylko na jednej stronie walk o Kołobrzeg i tylko tę uwypukla w swoich pracach o mieście, które „(…) było bronione by uratować dziesiątki tysięcy istnień. Było bronione przez ludzi ze wszystkich zakątków Niemiec, przez wiernych synów ojczyzny – tej ojczyzny, którą zachowamy w naszych serach taką, jaką niegdyś była”. Johannes Voelker, Ostatnie dni Kołobrzegu, Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 150.
7 Tamże, s. 149.

8 Por. wspomnienia burmistrza Bagicza Güntera Mallwitza z marca 1945 roku. Manfred Vollack, Das Kolberger Land, Seine Städte und Dörfer, Husum 1999, s. 112–113.
9 Alojzy Sroga, Na drodze stał Kołobrzeg, Wydawnictwo MON, Warszawa 1985, s. 376.
10 Tamże.
11 Hieronim Kroczyński, Kronika Kołobrzegu, Wydawnictwo Le Peit Café, Kołobrzeg 2005, s. 345. Por. Hieronim Kroczyński, Zdobycie Kołobrzeg, 18 marca 1945 r., Wydawnictwo Kamera, Kołobrzeg 2015, s. 35.
12 Johannes Voelker, Ostatnie Dni Kołobrzegu, Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 115.
13 Zdaniem autora, to tłumaczenie J. Voelkera jest pozbawione sensu. Autor ten od samego początku swojej pracy zwraca uwagę na fakt, że fanatyczny opór Niemców miał miejsce tylko dlatego, żeby ewakuować ludność cywilną miasta. To twierdzenie, będące powtórzeniem tłumaczenia płk Fullriede z okresu powojennego, jest elementem budowy legendy komendanta twierdzy, uznanego później za zbrodniarza wojennego. Pułkownik Fullriede mógł poddać miasto, ale wiedział, że w drodze są posiłki i w takiej sytuacji nie miał powodu do kapitulacji w dniu 14 marca. Por. H. Kroczyński, Kronika Kołobrzegu, Wydawnictwo Le Peit Café, Kołobrzeg 2005, s. 345.
14 Johannes Voelker, Ostatnie Dni Kołobrzegu, Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 115.

15 Por. wywiad z Hannsem Heerem, Mit czystych rąk Wehrmachtu. „Trzeba przyznać się do winy”, https://www.dw.com/pl/mit-czystych-r%C4%85k-wehrmachtu-trzeba-przyzna%C4%87-si%C4%99-do-winy/a-533–66584, dostęp: 2.11.2020. Z tego rodzaju poglądami dyskutuje inny autor, Christian Hartmann, który dokonuje podziału, a nawet wartościowania winy w Wehrmachcie. Christian Hartmann, Verbrecherischer Krieg – verbrecherische Wehrmacht? Überlegungen zur Struktur des deutschen Ostheeres 1941–1944, München 2004, s. 30–31 i n. https://www.ifz-muenchen.de/heftarchiv/2004_1_1_hartmann.pdf, dostęp: 2.11.2020.
16 Pogląd ten, wydaje się niesłusznie, powielają inni autorzy, por. Łukasz Gładysiak: Pułkownik, który nie obronił miasta – komendant Twierdzy Kołobrzeg Fritz Fullriede, https://plus.gk24.pl/pulkownik-ktory-nie-obronil-miasta-komendant-twierdzy-kolobrzeg-fritz-fullriede/ar/118–72952, dostęp: 12.10.2020. Jako pierwszy, pogląd ten zacytował jednak Jerzy Patan: „Rosjanom wpadło w ręce całkowicie spalone i spustoszone miasto. Cała broń ciężka była zniszczona lub uczyniona niedostępną do użytku. To samo dotyczyło zapasów amunicji, materiałów pędnych i żywności. Wszystkie mosty były wysadzone w powietrze, torowiska zniszczone, a urządzenia portowe silnie uszkodzone. Dzięki odważnej akcji obrońców udało się uratować ze zbliżającego chaosu na zachód 70–75 tysięcy ludzi. Za tę cenę Kolberg, wierny swej chlubnej przeszłości i udowodnionej we wszystkich oblężeniach bohaterskiej postawie swoich obywateli, zginął”. Jerzy Patan, Kołobrzeg sto lat w fotografii, 1897–1997, Agencja Wydawnicza „PATAN-PRESS”, Kołobrzeg 1998, s. 64.
17 Johannes Voelker, Ostatnie Dni Kołobrzegu, Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 149.

18 Szczególne znaczenie mają tu postanowienia Konwencji Haskiej z 1907 roku, dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej (Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z 1927 r., Nr 21, poz. 161).
19 https://www.oktober44.nl, dostęp: 12.10.2020.
20 Klaus Bästlein, Der Haupttäter wurde verschont... Zur Strafverfolgung der in den nord-friesischen Konzentrationslagern verübten NS-Gewaltverbrechen, http://www.akens.org/akens/texte/info/54/taeter_54.pdf, dostęp: 12.10.2020, s. 290.
21 Tamże, s. 292.
22 W polskiej literaturze rozpowszechniona jest informacja, że. F. Fullriede został skazany na 12 lat więzienia, o czym pisze chociażby H. Kroczyński w „Kronice Kołobrzegu”, a za nim cała grupa autorów.
23 Tamże.
24 Mahmoud Cherif Bassiouni, Introduction to international criminal law: second revised edition, Martinus Nijhoff, 2012, s. 447–448.
25 H. Kroczyński powiela ten błąd w różnych pracach, tudzież Hieronim Kroczyński, Jedenaście wieków Kołobrzegu. Zapiski kronikarskie. Tom I, Wydawnictwo Kamera, Kołobrzeg 2020, s. 334. O ułaskawieniu Fullriedego pisze także Łukasz Gładysiak: Pułkownik, który nie obronił miasta - komendant Twierdzy Kołobrzeg Fritz Fullriede, https://plus.gk24.pl/pulkownik-ktory-nie-obronil-miasta-komendant-twierdzy-kolobrzeg-fritz-fullriede/ar/11872952, dostęp: 12.10.2020. W literaturze europejskiej pojawia się nawet informacja, że Fullriede został uniewinniony: https://www.tracesofwar.nl/articles/5711/Fullriede-Fritz. htm. Podobnie nie natrafiłem w literaturze potwierdzonej informacji, że dowódca obrony Kołobrzegu w pierwotnym procesie został skazany na 12 lat więzienia. Powyższe wymaga potwierdzenia źródłowego.
26 W relacji z procesu czytamy: „Mec. Bakhoven, prawnik podatkowy, odrzucił powołanie się Fullriede’a na obronę konieczną, ponieważ mógł on uchylić się od wykonania rozkazu. Tylko gdyby mógł zapobiec całkowitemu wykonaniu, należało mu pozwolić pozostać dalej [na wolności], stwierdził mec. Bakhoven. Wniósł o karę równą tej nałożonej przez Sąd Specjalny w Arnhem. Po niejawnym posiedzeniu rady sądu prezes [sądu] ogłosił, że rada, zakładając, iż był on [Fullriede] głęboko zaniepokojony losem Putten, doszła do wniosku, że Fullriede poczynił starania, aby złagodzić los Putten. Dlatego [sąd] nie sprzeciwił się formalnemu zwolnieniu Fullriede’a z aresztu sądowego”. Fullriede, de man van in vrijhed gesteld, „Dagblad Voor Amersfoort” Nr 1181 z 23.11.1948 r., s. 1.


Administratorem danych osobowych jest Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu www.muzeum.kolobrzeg.pl.
Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa..

Copyright © 2022-2024 Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Wszelkie prawa zastrzeżone.